Kaszebe Runda 2011
d a n e w y j a z d u
251.00 km
0.00 km teren
12:14 h
Pr.śr.:20.52 km/h
Pr.max:52.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1600 m
Kalorie:12500 kcal
Rower:BiałoZielony
No więc pojechałem na KaszebeRunda :) Za namową Marchos'a (thx).
Ale od początku. Byliśmy umówienia że w piątek spotykamy się u Marchos'a na działce w składzie Marchos, Luszi, Jacek i Ja. Zaczęliśmy oczywiście od grilla i piwka :) I takie tam różne pogaduchy w pewnym momencie Marcho's powiedział coś w style że mało brakowało za zapomniał by spakować SPD'ow przed wyjazdem wszyscy zaczęli się śmiać i rozmawiać jaka to by była beka gdyby zapomniał a mi w tym momencie ciśnienie zaczęło dość szybko rosnąć bo za diabła nie mogłem sobie przypomnieć żebym brał buty. Już po 30 sekundach wiedziałem że dałem ciała ! Masakra myślałem w pierwszej chwili że to już po moim starcie. Po chwili wpadłem na pomysł że wsiadam w auto i jadę do Gdańska po buty była już 22 wiec koło 1 w nocy bym był na miejscu. Potem zaczęliśmy dyskusje jak to inaczej zorganizować padł pomysł że może Sirmicho który miał pojawić się rano na starcie może ja zabrać tylko że nasze godziny startów sporo się różniły :( Potem sobie przypomniałem że ananiasz zapowiadał się że może jak będzie miał ochotę to wpadnie na rowerze do nas na start żeby pożegnać nas na drogę :) Szybki telefon do ananiasza chwila rozmowy i ananiasz już był przekonany że wpadnie do nas z rana (musiał jeszcze o 22 podjechać do mojej żony do domu po buty no i wystartować kolo 4 rano żeby z Gdańska dojechać do Kościerzyny). Z takim planem poszliśmy spać a ja modliłem się żeby ananiasz nie zaspał rano ;)
Rano pobudka o 6 krzątanie się i pakowanie o 6:30 rano ruszyliśmy na rowerach do Kościerzyny. Po jakichś 40 minutach byliśmy już 15km dalej czyli na starcie KaszebeRunda 2011. A tam już czekał na nas ananiasz :D więc byłem uratowany SPD'y są jestem za to bardzo wdzięczny że chciało mu się doginać po i z SPD'ami do mnie. Szybko wskoczyłem w SPD'y a adidaski do plecaka.
Wystartowaliśmy z pierwszą grupą o 7:30. Najpierw spokojny przejazd za radiowozem, za Kościerzyną radiowóz zjechał a my peletonem dalej jechaliśmy nie będę ukrywał że tempo ich było szybkie na góralu trudno mi było tam jechać ale jakoś na początku dawałem rade. Po jakichś 18km odłączyliśmy się od głównego peletonu bo jeden z naszej grupy został na podjeździe i czekaliśmy żeby jechać grupą.
Całej drogi nie opisze bo nie pamiętam nawet wszystkiego bo było tego dużo, jedno jest pewne jechało się mega super nawet pomimo mojego zgona (kilkukrotnego) przez co Marchos miał w tym roku gorszy czas niż rok temu ale jestem mu bardzo wdzięczny że mnie tam nie zostawił bo chyba bym tam do dzisiaj się błąkał.
Poznałem sporo super ludzi i nauczyłem się żeby nie jeździć za Luszim jak nie chce dostać zawału ! Ten człowiek na góralu ciągnął peleton z kolarkami i nie miał z tym żadnego problemu podobnie z reszta jak Jacek i Marchos po prostu zwyrole i tyle :) Poniżej kilka fotek i ślad z całego przejazdu.
Jeszcze raz dzięki wszystkim którzy przyczynili się do tego że wystartowałem i dojechałem !
Ślad z GPS'a
Wszystkie fotki dostępne tu
Poniżej jeszcze kilka linków z relacjami z tej imprezy które warto przeczytać:
Luszi - KaszebeRunda 2011
Sirmicho - KaszebeRunda 2011
Marchos - KaszebeRunda 2011
Kuguar - KaszebeRunda 2011
A tu kilka wybranych:
Kategoria >100, Do celu, Trening
komentarze
A tak serio, super foty, no może poza czwartą. ;)))
Średnią zawsze obliczasz razem z postojami?
Ależ ja Wam zazdroszę :) Gratulacje !
Super relacja. Na drugi raz pakuj buty OD RAZU :)
Pozdrawiam :)
Dominik: fajne zdjęcia.
A "ten jeden" co został na podjeździe, to czemu nie napiszesz- to byłem Ja- Marchos :-)